niedziela, 28 października 2012

Folders for papers/ documents from old papers and magazines


Dzisiaj po polsku.

W latach 20ych mojego wieku musiałam się strasznie nudzić - albo były święta, albo byłam chora. Nieważne, zrobiłam sobie kilka teczek, które przydały mi się na moje wycinki z gazet dotyczące kuchni, mody, podróży i robótek ręcznych :)


Potrzebujemy jedynie gazetę, jak Wyborcza, duży format lepszy, bo ma zmieścić wycinki nieraz większe niż A4

taśma najlepiej przezroczysta i nożyczki, 

plus wycinki z gazet, magazynów, które nam się podobają

tylko tyle

Na użytek domowy oczywiście, bo nie wyobrażam sobie w pracy, trzymać dokumenty w czymś takim :) 




Rezultat końcowy


Tył 


 Wariacje na temat - jaki 'otwór' :P


























Zamiast wyrzucać segregator, który jest na chodzie, można go sobie 'oprawić'. Ten pamięta czasy liceum, a ponieważ nie miałam pod ręką ciekawej gazety, wykorzystałam takie badziewie. Nie będę zmieniać, zostanie na pamiątkę.


Do zrobienia teczek, zwłaszcza mini, proponuję wykorzystać koperty na cd, które zazwyczaj dołączane są do gazet.

W takich kopertach zazwyczaj trzymam paragony lub wizytówki, które jeszcze są na czasie.

Jeżeli macie stare zeszyty z podstawówki/liceum z twardymi okładkami, to pozbywamy się kartek ze środka i opakowujemy w ścinki gazet. Wtedy też możemy je przymocować taśmą klejącą, chociaż ja w tym przypadku wykorzystałam zszywacz do papieru.

Zdjęcia dołączę później, bo nie mogłam znaleźć tych teczuszek.

 

niedziela, 21 października 2012

Quick handwarmers from an old sweater


I was about to throw it away, but then I came across Purl Bee's knitted handwarmes with zippers that inspired me to...... reuse my turtle-neck ( it's about 15 years old, and remembers my first days at university).

Last year I bought myself a pair of hand - warmers that I lost after a couple of months ( putting them in one's coat sleeve along with a scarf and a winter hat - not advisable :P ) and I really, really loved them, they were brown with white pattern here and there......what a loss..:(

This year, however, I have been concentrating on being thrifty and spending less money on things that I don't necessarily need and have been focusing on reusing, recycling, upcycling......you name it.





I had to make them close - fitting, cause the sweater arms stretched out a bit with time.



I could give them some personal touch since they look so dull.

But their only purpose is to give warmth to my hands.

Besides, they'll be hidden under my coat/ jacket sleeves so there is no point in embellishing them. :)




I sew them using sewing machine.

( Don't stretch the fabric while sewing.)

I used zig-zag stitch to finish the raw edges. ( in order to prevent fraying ).

Began sewing at the cuff. 



The seam allowance in the picture, is way too big. This way, the warmer will look 'bumpy' on your hand,

I just pressed it to one side and stitched it to fix it in place.









I don't want to waste the rest of my polo sweater and this part will serve as a material for my next two pairs of hand - warmers.

( If I had a cat or a dog I'd make a pillow and fill it with my fabric scraps and old pillow stuffing, it wouldn't be so plain like my hand - warmers - I'd use an applique and stitch my pet name on it, for example )



The white polo neck collar was knitted by my grandmother ( may she rest in peace ) I am going to cut out a similar shape from my sweater. It'a a great invention, especially on days like these - in the morning freezing cold, at noon hot summer :P I don't have to sweat under thick sweaters which, by the way, take up a lot of room in my bag. :) 




There are loads of tutorials out there on how to knit/ crochet handwarmers or upcycle used clothes to create quick hand garments.



Espanhol:

mitones/ guantes sin dedos

English

fingerless gloves








niedziela, 14 października 2012

I do patch my jeans


The most vulnerable area when it comes to my jeans is the crotch. Today I have patched my second pair of jeans and because they're more or less two years old, am thinking of buying myself another pair, just to be on the safe side :)

The material I used is a pair of jeans I picked up at a second hand cloth shop a while ago. Besides my sister has given me recently some jeans that are already too small or tight for her - one of the advantages of having siblings :) - I don't have to worry about my jeans supply any more :P


 leftovers from my previous sewing adventures


Any way, once I've selected the fabric ( I don't go into details like the sturdiness of the chosen fabric,   I don't pre -wash it in order to remove shrinkage and don't use any fusible web ), I cut patches that are a bit larger than the torn area. and place them on top of the hole. Hand stitch them in place to prevent them from shifting from place to place.



I set my machine to perform a zig-zag stich at the largest width (should have stitches close together ) and off we go :)


















The result:



And my second pair of jeans patched up before this year's summer:


That's called raw-edge stitching.

Luckily, the patches aren't visible when standing upright or walking. But be careful when you want to bend down :P




























Claro que emparcho mis vaqueros.

Tengo dos pares de vaqueros y en los dos se me han salido agujeros en la parte posadera, exactamente, en las entrepiernas.
Anios atras, los habria tirado a la basura si hubiese descubierto roturas semejantes. pero hoy, en los tiempos de la crisis, NUNCA :P  Ademas, si uno tiene una maquina de coser y ya se ha hecho adicto a ella  entonces no tiene mas remedio que repararlos.:)

Suelo remendarlos con parches que son unos pedazos de tela cortados de otros vaqueros desgastados por mi o uno de los miembros de mi familia. A veces compro un par en las tiendas con ropa de segunda mano. Se que podria ir a una de las mercerias y comprar parches listos, pero vale la pena gastar dinero?

Vale, primero busco unos pantalones de color que sea mas acorde con mis vaqueros.
Luego, corto los parches que son un poquito mas grandes que la rotura y los coloco no por el interor, sino por el exterior de la prenda. El hilo es de color muy parecido al de los pantalones - no me preocupo
que se vean los bordes porque las entrepiernas es la parte del cuerpo que se ve solamente cuando uno se incline hacia adelante o se agache.

Los parches los fijo con alfileres y luego me pongo a coser en zig zag - asi son mas
resistentes.


czwartek, 11 października 2012

Realizacja worków na zamówienia wstrzymana


Dzisiaj szyję ostatnią partię worków na zamówienie.

Gdy coś uszyję, dam znać i wrzucę fotki.

Jakiekolwiek nowości pojawią się na Perfekcyjnej Pani w Domu.

Bardzo dziękuję za zainteresowanie, ale też muszę mieć czas na życie po pracy :)

Do pani Urszuli z Aleksandrówka - jeśli zdążę, wysyłka jutro, jeśli nie dam rady, w poniedziałek




poniedziałek, 8 października 2012

3/4 zamówienia gotowe


15 woreczków, które skończylam wczoraj, pójdzie w tym tygodniu do pani Ewy z Mysłowic.

Jeżeli ktoś chce zamówić taki worek lub pewną ilość worków, w kolorze różowym, z napisem lawenda lub innym słowem, z wkładem z suszonej lawendy, to proszę pisać na:

perfekcyjnapanidomu@gmail.com

Koszty przesyłki:

1-5 woreczków - 6,5zł
5-10 woreczków - 8zł


Cena woreczka z lawendą - 6 zł 


i tak wyglądają te woreczki, z którymi jutro się żegnam




Przede mną druga część zamówienia, woreczki w kolorze zielonym. Mam nadzieję, że dam radę i w środę będą gotowe:)


niedziela, 7 października 2012

Jak 'odpicować' pudła z Ikei.:) - pudełka wyłożone tkaniną


Od razu z góry przepraszam za jakość zdjęć. W przyszłym roku sprawię sobie nowy aparat. Ten mam już 5 lat, a ponieważ jest jeszcze na chodzie, to go używam. Niie zawsze mi wychodzą zdjęcia, bo to ręką poruszę, a to zapomnę poprzestawiać opcje. Gdy naprawdę będzie mi zależeć na zdjęciach, to bardziej się postaram. Tego posta traktuję jako zdjęcia poglądowo- pamiątkowe. 

Mam 3 duże pudła ikeowskie plus 2 małe. Ponieważ deseń i kolor są nudnawe i po dłuższym czasie mogą doprowadzić do depresji, zwłaszcza o tej porze roku, to postanowiłam im dodać rumieńców. ( Uszyłam wszystko na początku tego roku )

Moje pierwsze 'okrycie' na jednym z najbardziej brzydkich pudeł szyłam, jak to się mówi, na pamięć. Czyli, wykroiłam 9 kawałków i pozszywałam je razem. CZEGO NIE POLECAM !!!!! :) mAKabRA :P




Pudła, w których trzymam ubrania, pościelowe rzeczy oraz tkaniny,

Ponieważ nie lubię trzymać skarpetek, biustonoszy i majtasów w szufladach, doszyłam do każdego pudła kieszenie.





Zamiast gumki, do ściągnięcia materiału u dołu pudła,  wykorzystałam stare sznurówki, które związałam razem. Wszystko trzyma się mocno :)
















MOJE DRUGIE PUDEŁKO, jeśli chodzi o kieszenie, bo akurat w tym przypadku z nimi 'eksperymentowałam', nie wyszło tak, jak chciałam, ale na razie spełnia swoją funkcję.







Jako ściagacz, zastosowałam biale sznurki, które znalazłam w kuferku mamy, która bardzo lubi chomikować rzeczy,pt. sznurówki, stare ścinki tkanin z czasów, kiedy sama szyła; sznurki, niewykorzystane koronki, kordonki, nici, itp.

Po co mają zajmować miejsce i gnić w szczelnie zapakowanych workach, jeśli można je wykorzystać do swoich celów, pt. recycling :)



PRZY TRZECIM PUDLE, wreszcie wykoncypowałam, w jaki prosty sposób można uszyć taki 'pokrowiec' skracając sobie czas wykonania i zmniejszając koszty, czyli im mniej nici i prądu tym lepiej.


1 kieszeń 



Druga kieszeń 


Z boku mam dwie, a po drugiej stronie, jedną, co daje w sumie 5 kieszeni.

W lecie lądują tam ciepłe, grube skarpety, czapki, rękawiczki, zdarzy się cienki szalik lub apaszka.

W zimie trzymam niekiedy swoją bieliznę. Nie muszę grzebać w szufladach tylko odsuwam drzwi szafy, wyciągam rękę i biorę :) O to mi chodziło :D








Tym razem, zamiast sznurówek, dałam szeroką gumkę, zakupioną w pobliskiej pasmanterii.




















Polecam też gumę do majtek.

Ta po lewej, kupiona za 2 zł w sklepie z rzeczami od 3, 4, 5, 6 .......zł :)












OSTANIE PUDEŁKO, KTÓRE BARDZO LUBIĘ














1 kawałek tkaniny, zszyty z jednej strony. 

Wewnętrzna strona.














 Falbanka od wewnętrznej strony.




Wszystkie tkaniny użyte na zdjęciach zostały zakupione w ciucholandzie.

Mogę zrobić tutek, bo mam jeszcze jedno pudełko, które czeka na 'oprawę', ale to już gdy czas pozwoli :)

czwartek, 4 października 2012

Nowe desenie i kolory




Odnalazła się osoba od 3 woreczków, więc jutro wysyłka, do pani Julii ze stolicy :) Numer nadania zostanie przesłany na maila.



Podoba mi się niebieski 















nad fioletem się zastanawiam
może go przełamać czymś bezwzorkowym, i zamiast tych róż, zostać przy zielonym - tak, coś zielonego - musze się z tym przespać




Zawsze mogę zostać przy takich kolorach, to tylko część kolekcji, zresztą nadają się do patchworku 


Różowy, który widoczny jest na pierwszym zdjęciu, pozostaje, przynajmniej na jakichś czas,

i dodam potem zdjęcie zielonego - zamówienie specjalne dla ważnej osoby ze szkoły :)




Streszczenie:

- przyjmuję jeszcze zamówienia na różowe worki, 

- kto chce niebieski - czekam na kontakt - ilość oczywiście ograniczona

- kto chce fioletowy w kropki, nie ma sprawy, ale może zaczekać aż uszyje jeden i zobaczę jak to wygląda estetycznie dla mojego oka :) 


W planach białe, kremowe......

Jeśli ktoś chce spersonalizowane - czekam na imiona